niedziela, 5 lutego 2017

1. Hello! ♡

Cześć!
Na imię mi Ceylon. Większość osób zna mnie jako Celestine i, żeby było jasne, nie mam zamiaru rezygnować z tego pseudonimu, ale potrzebuję powiewu świeżości! W środowisku lalkowym będę zatem Ceylon.
Interesuję się naprawdę wieloma rzeczami i niekoniecznie jest potrzeba wszystkie je tu wypisywać, zajmijmy się więc tym konkretnym tematem, wokół którego obracać się będzie ten blog - wspomnianym już lalkom.
O lalkach kolekcjonerskich wiem od pięciu-sześciu lat, ,,na poważnie" zbieram je od lat trzech, a bloga zakładam dopiero dziś... aż wstyd.
Przez mój dom przewinęło się kilka Dyniogłówek, konkretnie sześć, z czego trzy są już u nowych właścicieli, a dwie wciąż ich poszukują. Tak, dogadać udało mi się niestety tylko z jedną. Chociaż... nie, z dwiema. Sprzedaży jednej z nich - Felicii, Pullip Ddalgi, bardzo szybko pożałowałam. Ale cóż, życie, każdy popełnia błędy. Jeśli jeszcze kiedyś będę miała możliwość zakupu tego modelu, to być może to zrobię. Być może, bo mimo wszystko są lalki, które podobają mi się bardziej, zresztą nie wiem, czy nie będzie mi dziwnie z kolejną Ddalgi. Niby taka sama jak Felicia, a jednak inna. No ale nic to, przynajmniej mam Twice - Byul Sucre, którą pokochałam jak żadną inną lalkę wcześniej!
Poznajcie ją...

(to moje pierwsze chwile z aparatem fotograficznym, zatem jeszcze nie potrafię robić dobrych zdjęć, za co przepraszam - ale wyrobię się, w końcu po to założyłam bloga, by wstawiać tu sesje mych lalek!)


Twice przyszła do mnie 22.11.2016r., a więc niedawno!


Marzyłam o niej od paru dobrych lat, bowiem Byul Sucre to mój ulubiony model Dyniogłówki. ♡ Ogółem kocham buźki Byuli i ubolewam nad tym, że - w przeciwieństwie do Dali i Pullipów - mało która ma makijaż, jaki naprawdę mi się podoba, a nowych chyba nie będą już produkować. :(


To ujęcie na stopy to chyba najładniejsze zdjęcie z tej mini-sesji. :') Cóż, lepszy rydz, niż nic.


Twice ma hybrydowe obitsu 23 cm, chipy od Coolcata (pod które będę chyba musiała podłożyć karteczki, bo troszkę prześwitują) i ślicznego wiga z eBaya, niestety nie wiem, jakiego producenta. Idealnie pasuje jej kolorystycznie do pąsowych brwi, co zapewne w przyszłości zademonstruję!


To zdjęcie też nawet lubię.


I to! Cóż, chyba nie są aż takie złe... ale będą oczywiście znacznie lepsze, w końcu trening czyni mistrza, a trenować będę!

Na zakończenie śliczne buciki od Coolcata. Nie mam cierpliwości do tego ich ciągłego rozwiązywania się, ale są cudne! Te królicze uszka. ♡

A, nie, jeszcze jedno! Warto wspomnieć, że czekam na drugą pannę do kolekcji! To będzie Dollzone Reiko, moja pierwsza BJD... trochę się denerwuję, bo, powiedzmy sobie szczerze, póki co na pewno nie jestem znawczynią, jeśli chodzi o ten rodzaj lalek. Ale nad stresem zdecydowanie góruje ekscytacja, albowiem o Reiko marzyłam od wielu lat! Właściwie odkąd tylko dowiedziałam się o BJD, to była miłość od pierwszego wejrzenia.
W ogóle... kocham Dollzone, to zdecydowanie mój ulubiony producent ball jointed dolls.
Lalka - gdy tylko będę mieć na to pieniądze - pojedzie na nowy makijaż, restring i sandowanie, w końcu ma już - jak podaje jej poprzedni właściciel - około ośmiu lat i przyda jej się odświeżenie.
Sprawię jej też perukę oraz oczy. Co prawda mam w domu jednego wiga na BJD, ale chyba go sprzedam zaraz po zamówieniu kolejnego, bo nie pokrywa się z moją wizją na tę lalkę.

Twice na większą siostrzyczkę czeka z nie mniejszą niecierpliwością, niż ja! Codziennie przy oknie wypatruje, czy czasami nie nadlatuje samolot z nią, hihi. ♡

No nic, to na razie tyle! Trzymajcie się i do następnego razu, który nie wiem, kiedy będzie, bo w moich okolicach trudno o ładną scenerię do sesji, ale będzie na pewno! Być może już przedstawię Wam moją MSD, kto wie...

Miłego dnia lub nocy! Mam nadzieję, że polubicie mojego bloga! ♡